Słowo wstępne od Kamila Maćkowiaka

Aż trudno uwierzyć, że rozpoczęliśmy dziesiąty rok działania naszego teatru. Pamiętam, że kiedy odchodziłem z Teatru Jaracza, porywając się na pomysł inauguracji własnej sceny, wszyscy życzliwi zastanawiali się, czy nie oszalałem. Jak to – odchodzę z bezpiecznego etatu, gdzie gram główne role? Mój tata wysyłał mi ekonomiczne analizy z rozmaitych mądrych periodyków, strasząc mnie, że oto popełniam finansowe samobójstwo. I choć finansowo rzeczywiście nie było wówczas „lekko”, to pomysł, by stworzyć autorskie miejsce był moją najlepszą życiową decyzją. Tych dziesięć lat to piętnaście zrealizowanych premier, setki wieczorów w kilku miejscach Łodzi (i nie tylko), w których nasz teatr rezydował, niezliczone godziny śmiechu i wzruszeń, ale przede wszystkim niezwykła więź z naszymi Widzami i ta, która panuje w naszym zespole. Bo nasz teatr, którego jednym z haseł jest „teatr fajnych łodzian”, to ludzie. To Wy – nasi Widzowie, którzy jesteście z nami niezależnie, czy musicie znaleźć nas na Widzewie, czy na Bałutach, czy wesprzeć nas w zbiórce publicznej, gdy kolejne lockdowny groziły widmem naszego zamknięcia. To ekipa, która choć na przestrzeni lat zmienia się, to jej fundamentem jest pasja, wzajemna sympatia i wiara w sens tworzenia wspólnego projektu. I myślę, że właśnie ta więź w naszej ekipie powoduje, że także i wy czujecie się z nami trochę jak w domu. W siódmym numerze „Kulturalnika Łódzkiego” chcemy Wam część tej ekipy przedstawić bliżej i w kolejnych numerach zwyczaj ten kontynuować. 

Niezmiennie dziękuję wszystkim, którzy w nas wierzą, towarzyszą nam i współtworzą ten „najbardziej emocjonujący teatr w mieście”. 

Kamil Maćkowiak

DOŁĄCZ DO NASZEGO NEWSLETTERA