Spotkania teatralne 10-lecia – kolejne wydarzenie już 10 stycznia!
Drodzy Widzowie! Już 10 stycznia zapraszamy Państwa na kolejne wydarzenie z cyklu spotkań teatralnych 10-lecia. Spotkamy się na spektaklu „50 SŁÓW” (reż. Waldemar Zawodziński), po którym zaprosimy Państwa na lampkę szampana, a następnie rozmowę z twórcami spektaklu.
Na scenie pojawi się doskonały duet aktorski: Maria Seweryn i Kamil Maćkowiak. Podczas przerwy między spektaklem a spotkaniem zaprosimy Państwa na jubileuszową lampkę szampana. Będziecie mieli Państwo także okazję zostawić osobiste życzenia dla naszego Teatru dzięki specjalnie przygotowanemu na tę okazję drzewku życzeń.
UWAGA! UDZIAŁ W SPOTKANIU JEST BEZPŁATNY DLA WIDZÓW SPEKTAKLU.
O spektaklu „50 SŁÓW”:
Lenę (Maria Seweryn) i Adama (Kamil Maćkowiak) poznajemy po 10 latach małżeństwa, w pierwszy wieczór, który spędzają bez 9-letniego syna. Wyjątkowa okazja budzi w małżonkach spore oczekiwania – on liczy na świetny seks, ona – że wreszcie nadrobi zaległości w pracy i zrelaksuje się przy kieliszku wina. Banał? Nic z tych rzeczy. Tekst Wellera to złożone studium relacji międzyludzkich, które demitologizuje obraz romantycznego związku dwojga osób, jednocześnie we wzruszający sposób oddaje prawdę o miłości, w której mieści się niemal wszystko: bliskość, nienawiść, zmęczenie, odrzucenie, uważność, wierność, pragnienie, egoizm, rutyna, wołanie o czułość, a zwłaszcza rozczarowanie – sobą i partnerem. Jedno słowo nie wystarczy, żeby opisać to, co dzieje się między najbliższymi sobie ludźmi, ogarniętymi niewypowiedzianą samotnością.
Ze sceny padają gorzkie słowa, jak choćby definicja małżeństwa jako związku dwojga ludzi, którzy się wciąż rozczarowują. Pojawia się wątek wyboru między karierą a macierzyństwem, kryzysu męskości, presji posiadania dzieci, uciekania się do kłamstwa dla dobra drugiej osoby. To opowieść o miłości takiej, jaką jest: krucha, niedoskonała, pełna nadziei i potrzeb, jak dwoje ludzi, którzy ją tworzą.
Czy Lena i Adam, którzy w jeden wieczór dowiadują się o sobie wzajemnie więcej, niż przez całe małżeństwo – a przynajmniej wreszcie mają odwagę, żeby tę prawdę zobaczyć – są w stanie i będą chcieli zweryfikować swoje pomysły na wspólne życie? Czy znajdą w sobie przebaczenie, miejsce na autentyczność partnera lub determinację, aby od teraz pójść osobnymi drogami? I, co chyba najciekawsze, czy podejmą decyzję sami, czy znów wygrają kulturowe oczekiwania, wobec tego, co im wolno, a czego się nie robi (choćby dla dobra dziecka)?